#stayhome (Cat, pencil drawing)
Cześć,
Ostatnio przeglądałam stare teczki, a tam kilka niedokończonych rysunków. Niektóre szkice wyrzuciłam, jednak do puszystego kotka pośród krzaków poczułam sentyment.
Rysunek zaczęłam może 3-4 lata temu i wówczas jakoś się zniechęciłam. Nie byłam zadowolona z efektów, z resztą - teraz też nie jestem. Po prostu wzięłam wreszcie ołówki do ręki i sprawdziłam, czy nadal (po ponad rocznej przerwie) wciąż potrafię się nimi posługiwać.
Co ciekawe, podczas epidemii koronawirusa zauważyłam, że wiele blogów, które niegdyś uwielbiałam czytać, teraz odżyło. Pojawiają się notki, mogę oglądać nowe prace, inspirować się. Czy wy także dostrzegacie jakieś zmiany? Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo weny twórczej :D
Koteczek uroczy :). Ja nie lubię wracać do starych prac, nigdy nie byłam zadowolona z przerabiania czy prób dokończenia. W ogóle nie lubię malowania/rysowania na raty, w jakichś etapach, bo w międzyczasie zupełnie zmienia mi się koncepcja. Wolę zacząć od nowa. Co do blogów, to masz rację. Ludzie siedzą w domach, mają więcej czasu na pasje. Są więc jakieś pozytywne strony tej sytuacji :).
OdpowiedzUsuńŚliczny kotek, dobrze czasami wrócić do starych, niedokończonych prac. Też mam teraz trochę więcej wolnego czasu, może będę wstawiać częściej posty na blogu;)
OdpowiedzUsuń