Recenzja kredek Prismacolor Premier Soft Core Colored Pencils (aktualizacja #1)

Cześć, kochani. Od dłuższego czasu jestem posiadaczką jednych z droższych, a zarazem rzadko dostępnych w sklepach, kredek firmy Prismacolor. Mój zestaw Prismacolor Premier Soft Core Colored Pencils składający się ze 132 kolorów zakupiłam w kwietniu 2015 roku. Ponieważ od zakupu minęło już trochę czasu, a ja zdążyłam wypróbować kredki kilka razy, nadszedł czas na recenzję :)

Informacje od producenta
Prismacolor Premier Soft Core Colored Pencils to kredki wypełnione gęstymi rdzeniami, przy czym ich miękkość sprawia, iż są najlepszym narzędziem do wzajemnego mieszania i tworzenia kolejnych odcieni. Kredki te jednym pociągnięciem mogą mieć żywe i intensywne kolory, innym zaś delikatne i subtelne, co powoduje, że są idealne dla różnego rodzaju projektów (zarówno tych dużych jak i małych). Płynny zasięg oraz szeroka gama kolorów do wyboru sprawiają, że łatwo znaleźć słabość do tego produktu.
  • Miękkie rdzenie są idealne do mieszania
  • Wysoka jakość pigmentów dla bogatego nasycenia koloru
Dostępne zestawy i ich ceny
Kredki dostępne są w kilku zestawach: 12, 24, 36, 48, 60, 72, 96, 132 i 150 kolorów, a także w specjalnym wydaniu portretowym (24 kolory). W razie potrzeby kredki, można kupić na sztuki, aczkolwiek koszt jednej to około 6 zł.

W oparciu o stronę Markery.pl (tam właśnie ja zakupiłam swój zestaw) postanowiłam opracować wykaz wszystkich kompletów.


Wybór zestawu

Dlaczego, wybrałam akurat zestaw 132 kolorów zamiast największego, liczącego aż 150 kolory, skoro i tak był to już dość spory wydatek? Otóż, początkowo pod uwagę brałam tylko i wyłącznie zestaw portretowy, gdyż to tego typu rysunki tworzę najczęściej. Stwierdziłam również, że zestaw taki na pewno przydałby mi się, ponieważ wcześniej miałam już kredki portretowe Polycolor firmy Koh-i-Noor, z których do dziś jestem bardzo zadowolona. Jednak w roku 2015 ceny kredek Prismacolor były nieco niższe i trafiłam na naprawdę atrakcyjną przecenę. Tak więc, jako jedna z nielicznych, załapałam się na wielkanocną promocję! Mój zestaw 132 kolorów kosztował nie 625 zł (cena z 2015 roku), a 500 zł.

Moje obliczenia: (wg cen z 2015 roku)
Zestaw portretowy: 115 zł/24 szt. = 4,79 zł/szt. 
Cena bez promocji: 625zł/132 szt. = 4,73 zł/szt.
Cena promocyjna: 500 zł/132 szt. = 3,79 zł/szt. 

Uważam, że każda zaoszczędzona złotówka na pojedynczej kredce to naprawdę dużo, a poza tym kredki te od dawna bardzo mnie interesowały i dlatego taki, a nie inny wybór. Wybierając zestaw warto jednak odpowiedzieć sobie na trzy zasadnicze pytania:

  • Co rysuję najczęściej? - jeśli twoje prace to kwiaty, krajobrazy, martwa natura koniecznie rozglądaj się za zestawem z pięknymi, żywymi kolorami. Ponieważ kredki te łatwo się ze sobą mieszają już komplet 12 kolorów tychże kredek, może być w sam raz dla ciebie. Kiedy rysujesz tylko i wyłącznie portrety zestaw portretowy 24 kol. w zupełności ci wystarczy.
  • Na jakim formacie rysuję najczęściej? - kredki Prismacolor Premier są bardzo wydajne, jeśli rysujemy nimi na małych formatach, tj. do A4. Dokładne pokrycie większych kartek tymi kredkami może być dość trudne, a przy tym czasochłonne. Sama z reguły łączę kilka rodzajów kredek przy jednej pracy, np. twarze rysuję przy użyciu Prismacolorów, a tło - pasteli. 
  • Jak wygląda moje miejsce pracy? - posiadając małe biurko, nie wyobrażam sobie rozłożenia wszystkich kasetek na raz i do tego jeszcze rysowania równocześnie. Niekiedy jest to prawie że niewykonalne. Przestrzeń twórcza powinna zdecydowanie uprawniać pracę i dawać poczucie komfortu, a nie wręcz przeciwnie.
Kredka
  • przekrój okrągły 7 mm 
  • maksymalna długość kredki 17,8 cm 
  • zawiera symbol koloru, np. PC 903 (przydatne przy dokupowaniu kolorów na sztuki)
  • nazwa koloru w języku angielskim
  • rdzeń z wysokiej jakości pigmentów
  • nie sprawia trudność w temperowaniu 
  • widoczna nazwa producenta Prismacolor
Opakowanie
W większości zestawów, choć nie wszystkich (wyjątek stanowi ten największy), kredki umieszczone są w solidnych metalowych opakowaniach. W zestawie 132 kolorów znajduje się 6 kasetek, z czego w jednej jest miejsce, gdzie pierwotnie znajdowały się dwie ulotki, z których bardzo się ucieszyłam.
  • Pierwsza zawiera informacje o zakupionym przeze mnie zestawie, wykaz kolorów, informacje o produkcie i wskazówki dototyczące użytkowania
  • Druga to reklama innych produktów tej amerykańskiej marki. 
Tył opakowania zawiera informacje od producenta w języku angielskim i francuskim jak również wykaz wykaz kolorów. Opakowanie ma wymiary około 21,5 cm x 21,2 cm x 6,7 cm
 
O kolorach
Gama barw kredek Prismacolor Colored Pencils jest bardzo szeroka i zróżnicowana (największy zestaw liczy aż 150 kolorów) i przewyższa o 30 kolorów gamę kredek Polychromos od Faber-Castell. 

Używając swoich 132 kredek nigdy nie odczułam braku jakiekolwiek koloru, a więc pod tym względem mój zestaw jest niezawodny!

Nie ma wątpliwości, że kolory biały i czarny są jednymi z najczęściej używanych przez większość rysujących. Biała kredka z reguły służy do rozjaśniania kolorów,  a czarna natomiast do ich wzmacniania. Zakupując tak duży zestaw po pierwsze: mamy możliwość wyboru od razu odpowiednich odcieni a poza tym że sami możemy kombinować, poprzez mieszanie kolorów i tworzenie nowych. Tak duży komplet kredek ma jeszcze ważną jedną zaletę - kolory są do siebie bardzo zbliżone, a więc nie ma konieczności dokupowania ich tak często na sztuki.
Drobną wadą może być fakt, iż aby rysować tymi kredkami trzeba rozłożyć przeważnie wszystkie kasetki. Kiedy miejsce, gdzie rysujemy jest niewielkie, najlepiej powybierać potrzebne kolory i dopiero wówczas zacząć rysować. W moim przypadku, by nie zabierać sobie miejsca pracy (całe biurko było przykryte kasetkami!), a mieć wszystko pod ręką, kredki wyciągnęłam z kasetek. Kasetki ułożyłam na dnie pudełka, a nie nie luzem rzuciłam kredki. 

Miękkość i intensywność
Kredki Prismacolor Premier Soft Core Colored Pencils są niezwykle miękkie i bardzo łatwo można je ze sobą mieszać. Dużo łatwiej nakłada się warstwy i wykonanie rysunku zajmuje mniej czasu i jest o wiele przyjemniejsze. Uwaga: warstw nie można nakładać w nieskończoność!

Przyznam szczerze, że początkowo byłam trochę rozczarowana tymi kredkami, gdyż nie zachowują się tak jak przybory, którymi dotychczas rysowałam, czyli Polycolory, Mondeluzy, Progresso (procucent Koh-i-Noor), pastele (suche jak i olejne), czy też kredki BIC Kids Tropicolors. To tylko nieliczne przybory, z którymi miałam styczność, lecz z przyzwyczajenia do twardszych kredek ołówkowych, musiałam tak jakby od nowa uczyć się rysować. 

Co do intensywności w pełni zgadzam się z producentem. Kolory są cudowne, miłe dla oka i nie trzeba stosować zamienników. Dzięki tym kredkom możemy uzyskać rysunek zarówno w kolorach delikatnych, pastelowych jak również żywych i intensywnych.
Jeśli chodzi o krycie kartki papieru, również Prismacolory świetnie się sprawdzają i są godne polecenia szczególnie dla tych, którzy zajmują się rysunkiem realistycznym bądź hiperrealistycznym.

Czy kredki szybko się zużywają? W moim przypadku nie. Wszystko zależy od tego, ile rysujemy, na jakim formacie, jak często. Mimo wszystko, oryginalną białą kredkę z kompletu podmieniam na tańszy zamiennik - produkt Mondeluz firmy Koh-I-Noor (cena: ok. 1,60-2,00zł/szt.)

Zalety:
  • wysoka jakość produktu i wykonania
  • szeroka gama kolorów
  • solidne opakowanie
  • wyjątkowo miękkie grafity
  • intensywne kolory
  • świetnie pokrywają kartkę papieru
  • nadają się do większość rodzajów rysunków: portretów, krajobrazów, martwej natury, itp.
Wady:
  • cena kredek Prismacolor Premier Soft Core Colored Pencils jest ich bardzo wysoka
  • kredki są trudno dostępne, co wymusza konieczność zakupu przez Internet  (markery.pl, ebay.pl)
  • ponoć kredki te mają łamliwe grafity, aczkolwiek osobiście nie odczułam tego na własnej skórze


Moja ocena: 8,5/10

W Polsce kredki te można zakupić tylko w nielicznych placówkach. Dystrybutorów jest niewielu, a cena kredek niejednego może przerazić. Uważam jednak, że nie należy się od razu zniechęcać, ponieważ prawdziwemu artyście wystarczy choćby kilka podstawowych kolorów, by stworzyć prawdziwe cudo. Na tę chwilę, gdybym jeszcze raz miała dokonać kolejnego zakupu, prawdopodobnie padłoby na zestaw portretowy lub maksymalnie 36 kolorów. Aczkolwiek przeceny zawsze skłaniają mnie do głębokich przemyśleń.


Ponadto samo rysowanie tymi kredkami nie należy do najłatwiejszych i wymaga praktyki. Trening czyni mistrza i w przypadku tych kredek również wyznaję tę zasadę.

Pod każdym innym aspektem Prismacolory oceniam jak najbardziej pozytywnie i muszę przyznać, że naprawdę są godne uwagi.

Mam nadzieję, że recenzja sprostała oczekiwaniom czytelników i zawarłam w niej wszystkie najważniejsze informacje. Jeśli macie jeszcze jakieś pytania, zadawajcie je w komentarzach, a chętnie odpowiem.

Zapraszam do obejrzenia mojej galerii z rysunkami wykonanymi tymi kredkami. (KLIK)

Komentarze

  1. Ale mi się marzy taki zestaw chociaż 36... Ale przy moich umiejętnościach wystarczą mi na razie kochane Polycolory :D
    Recenzja świetna! Może zamówię sobie na sztuki kilka kredek do wypróbowania *0*
    julalou.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam twoje prace i jestem pewna, że nawet mniejszym zestawem byłabyś w stanie stworzyć prawdziwe cuda :)

      Usuń
    2. Dziękuję :D Przydałoby się więcej kasy na kredeczki :>>

      Usuń
  2. Kurcze... Ciekawe te kredki... Czytałam o nich sporo jednak cena mnie zniechęca... Recenzja jest idealne opisałaś wszystko co chciałam wiedzieć.... Posiadasz może Kredki Derwent?
    Zapraszam: blogujezuzka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście cena jaka jest taka jest, ale mimo wszystko jestem zadowolona. (Już nie kupuję przyborów, bo trudno o lepsze). Kredek Derwent nie posiadam, aczkolwiek zawsze kusiło mnie do ołówków i węgli tej firmy.

      Usuń
  3. O w mordę. Na flamastry jestem w stanie wydać nawet 1000zł ale na kredki? Moją maksymalną ceną kredek jest 250zł. Między prismacolor a mondeluz od koh-i-noor jest wielka różnica? Ja swoje 72 kupiłam za 120zł a za prismacolor musiałabym zapłacić aż 440zł... :o
    PS. Dobra recenzja! ^^ Btw, czy mi się zdaje, czy moi czytelnicy wyparowali po ostatnim poście? xD

    amyrysuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż jeśli rysujesz markerami i jesteś w tym dobra to nie trać czasu na kredki. Mnie przykładowo mało co ciągnie do markerów, a wydatek spory.

      Modeluzy bardzo polecam - również intensywne i żywe. Mam zestaw 36 kolorów (dałam ok. 35 zł) i większego mi nie potrzeba, ale pewnie jest to spowodowane tym, że mieszam je z Polycolorami (portretowe), których mam 24.

      Moim zadaniem mondeluzy nie mieszają się, ze sobą, aż tak dobrze, jednak jako kredki akwarelowe mają chyba większe pole do popisu: można je stosować zarówno na sucho jak i na mokro, co jest dużą zaletą.

      Usuń
    2. Jakim cudem wydalas na mondeluzy 35 zl? Ja na mój kochany zestaw wydalam 42.. :(

      Usuń
  4. Też jestem posiadaczką tych świetnych kredek, szczerze je wszystkim polecam, gdybym ich nie miała w posiadaniu na pewno dzięki Twojej recenzji bym sie na nie skusiła, piękny koliber

    mój blog rysunkowy - klik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cieszę się, że ktoś tu może potwierdzić prawdziwość recenzji ^^

      Usuń
  5. Bardzo podoba mi się to, w jaki sposób prowadzisz bloga. Obserwuję, bo naprawdę warto!

    Pozdrawiam! I zapraszam na nowy post u mnie♥
    Mój blog *KLIK*

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne kolory mają twoje prace, jednak jak dla mnie ponad 130 kredek to chyba za dużo. Chociaż trudno to ocenić jeśli się tyloma nie rysowało. Osobiście czekam na Polycolor portreit, to dopiero mój drugi zestaw, pierwszy to Mondeluz.
    Widziałam Twoje prace, są piękne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zaczynałam od Mondeluzów, potem przyszedł czas na Polycolory, więc już masz dość dobre przybory :)

      Usuń
  7. Ja ostatnio zdecydowałam sie na zestaw 48 prismacolor scholar moze trochę gorzej sie mieszają ale są na pewno o wiele tańsze ;)
    Marzy minusie taki duży zestaw...
    Pozdrawiam !
    http://fanofbooks7.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Scholary znam jedynie z nazwy, ale z tego co się orientuje też do najtańszych nie należą.

      Usuń
  8. Wspaniałe kredki, wyglądają tak zachęcająco, niestety cena jest tak wysoka że przy moich obecnych dochodach i przychodach raczej sobie na nie nie pozwolę. Nic w tym złego, wystarczają mi kredki bambino :) może nie są miękkie, ale rysują, kolorują, dają radę :) naprawdę świetna recenzja!
    pozdrawiam cieplutko myszko :*
    ayuna-chan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bambino ♥

      A co do ceny śmiem rzec, że jest z lekka kosmiczna, ale rysowanie to moja pasja, a poza tym to wydatek na parę lat :)

      Usuń
  9. Super recenzja, bardzo zachęcająca :) Ja niestety na razie muszę zdać się jedynie na Mondeluzy a o Prismach mogę jedynie pomarzyć.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mondeluzy też świetne, zresztą z pewnością kolejna moja recencja będzie właśnie o nich.

      Usuń
  10. Widzę, że nauka nie idzie w las :) Z przyborów rysowniczych bardzo mnie interesuje istota tuszu w piórze, ale nie wiem, czy używasz.
    Dziękuję za odwiedziny u mnie i pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie malowałam nim jeszcze i jakoś się boję. Może kiedyś. Uwielbiam twój blog, bo często znajduję tam wenę i inspirację ♥

      Usuń
  11. Oj marzą mi się, ale cena mnie odstrasza. Pewnie zdecyduję się właśnie na zestaw portretowy na początek. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo dobry wybór, bo wiem jak świetnie byś go spożytkowała :)

      Usuń
  12. Piękne rysunki! A o takich kredkach to mogę tylko pomarzyć... Ja też mam bloga o rysowaniu, ale nie jestem taka dobra jak ty.
    www.blogrysowniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dziękuję, ale jeszcze dużo pracy przede mną :D

      Usuń
  13. Fajny blog i kredki prezentują się naprawdę dobrze właśnie zbieram się na ich zakup więc przeglądam recenzje.Na tej stronie jeszcze znalazłam te kredki jeśli ktoś z was miał styczność z tym sklepem to proszę o odpowiedz. W e-mailu napisali ze cena jest zależna od kursu dolara.
    http://www.posterclub.com.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety strony, nie znam. Ja zamawiałam z markery.pl

      Usuń
  14. Według twojego opisu kredki są naprawdę świetne, ale ich cena.... KOSMICZNA!

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam serdecznie.Recenzja fajna.A co do ceny,rzeczywiście drogie.Ale jak by tak co miesiąc kupić 10 sztuk to ani sie chłowiek obejrzy a skompletuje całość.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. W końcu zaopatrzyłam się w kilka sztuk na próbę. Fajnie napigmentowane, lekkie, ładnie się łączą, ale mam wrażenie, że są "twarde" (w porównaniu z woskowymi Coloursoftami). 6,40 zł za sztukę więc cena poszła w górę. Muszę porównać z Polychromosami i dopiero wtedy zdecyduję się na zestaw. Te największe zestawy są piękne, jednak na moje oko część odcieni jest bardzo zbliżona do siebie, aż za bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, ja już NIGDY nie zainwestuję w tak duży zestaw. Nie umiem rysować tyloma kolorami, ponieważ nie mam miejsca na biurku. 36 kolorów to naprawdę maksimum, a że kredki ładnie się ze sobą łączą to 24 kolory również by wystarczyły.

      Wiem, że rysujesz portrety, a więc myślę, że zestaw portretowy byłby dla ciebie idealny. Sama taki chciałam kupić, a tu nagle taka okazja. Przynajmniej mam zapas na parę dobrych lat.

      http://markery.pl/pl/p/Prismacolor-Colored-Pencils-Portrait-24-kol/20811 (tylko czekać na promocję i zamawiać) ps. kolorowe tło uzupełniłabym kredkami tj. polycolor czy mondeluz firmy koh i noor :)

      Co do Polychromosów nie ukrywam, że sama się na nie czaję, ale ze względu na to, że chce mieć PORĘCZNIEJSZE opakowanie kredek. I jedyne zestawy jakie biorę pod uwagę to 24 kolory. Bądź 12, ale w wydaniu specjalnym.
      https://www.sklepfc.pl/polychromos-kredki-kpl-24-kol-op-metalfaber-castell
      https://www.sklepfc.pl/polychromos-kredki-akcesoria-zest-16szt-op-metalowe-faber-castell

      Mam nadzieję, że recenzja okazała się pomocna. Pozdrawiam :)

      Za jakiś czas postaram się jednak napisać notkę o zestawie jeszcze droższym od faber-castell polychromos, bo o watercolour tejże firmy.

      Usuń
  17. Cześć, szukałam informacji o Prismacolorach i trafiłam na Twój blog. Wyczytałam że korzystasz/korzystałaś też z Kooh-i-Noorowych Polycolorów. Mam takie pytanie i byłabym mega wdzięczna za odpowiedź, jako od osoby doświadczonej :)
    Obecnie rysuję właśnie Polycolorami, ale ostatnio trafiłam na niesamowite wręcz ilustracje robionymi kredkami Prismacolor właśnie. Tak mnie oczarowały, że rozważam zakup tych kredek, jednak czym one różnią się od Polycolorów? Czy różnica jest znacząca w kryciu np czy nie?
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prismacolor łatwiej pokrywają powierzchnię kartki, a przy tym lepiej łączą się ze sobą, a poza tym jakość stworzonego rysunku jest lepsza.

      Usuń
  18. maksymalna długość kredki 178 cm?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle osób tu było, tyle razy sprawdzałam tą notkę, a nigdy tego nie zauważyłam. Dziękuję!

      Ps. 17,8 cm lub 178 mm :)

      Usuń
  19. Ach, gdybym mogła mieć ten największy zestaw... Cudo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ładnie wygląda, ale pewnie też strasznie dużo miejsca zajmuje. Niestety :'(

      Usuń
  20. Cześć! Podjęłam "męską" decyzje i zainwestuję w te kredki :) dzieci marzą o zabawkach, mężczyźni o samochodach a ja....o tych kredkach :P więc recenzja tym bardziej przydatna! Poza tym lubię oglądać twoje prace :) masz dziewczyno talent! Pozdrawiam i zapraszam do siebie :) https://przezolowekdoserca.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło. Ołówkami tworzysz cuda, to ja już się nie mogę doczekać, co zobaczę kredkami :)

      Usuń
  21. If you want to take a great deal from this paragraph then you
    have to apply such methods to youur won webpage.

    OdpowiedzUsuń
  22. You really maqke it seem so easy with your presentation but I find this topic to be really something that I think I would never understand.
    It seems tooo complex annd extremely broad for me. I'm
    looking forward for your next post, I'll try to get the hang of
    it!

    OdpowiedzUsuń
  23. Hello, i think that i saw you visited my blog thus i came to “return the favor”.I
    am trying to find things to enhance my web site!I suppose its ok to use some of your ideas!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Undeniably imagine that thatt you said. Your favourite
    justification seemed too be on thee net the easiest thing to be mindful of.
    I sayy tto you, I definitely get annoyed while people consider concerns that they just don't knmow about.
    Yoou managed to hit the nail upon the highest and outlined out
    the whole thing without having side-effects , folks can take a signal.
    Wiill likely be again too get more. Thanks

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

♥ Obraźliwe, anonimowe komentarze nie będą akceptowane.

Popularne posty