Painting progress!

Hej, 

Swego czasu (dokładniej od października) zaczęłam o wiele więcej malować. Zabawa farbami  spodoba mi się do tego stopnia, że teraz, gdy tylko mam wolną chwilę chwytam za pędzle i działam! Jednakże przełamanie pierwszych lodów zajęło mi kilka ładnych lat, o których dzisiaj wam nieco opowiem.


Dzieciństwo (do końca szkoły podstawowej) 
W klasach nauczania początkowego, tzw. I-III rysowałam dość sporo. Po prostu był to sposób nauczycielki na zajęcie dzieciom czasu. Malowaliśmy, rysowaliśmy, wyklejaliśmy, a mi to jakoś tam wychodziło. Z tego okresu nie zachowało się zbyt wiele malarskich prac. Poza tym bardzo zraziłam się wówczas do farb plakatowych i potem je już tylko unikałam. 

Jeden z obrazów z tego okresu to poniższy sad, za który zostałam bardzo pochwalona przez mojego wujka. 


Gimnazjum
W gimnazjum rysowanie zaczęłam traktować o wiele poważniej. O malarstwie za to nie mogę nic powiedzieć, ponieważ nic wówczas nie powstało poza pracami na jakieś konkursy. 

Szkoła średnia
W 2015 roku moi dziadkowie poprosili mnie o namalowanie dość dużego krajobrazu na ścianę do salonu. Stwierdziłam - spróbuję, co mi szkodzi. Obraz dłubałam całe wakacje na formacie 50x70 cm, no a efekt jak na zetknięcie z farbami po dobrych paru latach był dość satysfakcjonujący. Nieco więcej o tym obrazie pisałam również tutaj.


Krajobraz, 2015

Poniższe "Ptaszki" (30x40 cm) powstały również w podobnym okresie, a po tych 4 minionych latach dochodzę do wniosku, że jakoś bardziej mi się podobają. Może to przez te liczne pióreczka, nad którymi nieźle musiałam się namęczyć? Prawdopodobnie...

Ptaszki, 2015



W 2015 roku kolorystyka moich prac była bardzo intensywna. Miałam wówczas małe pojęcie o mieszaniu farb (max. 3 kolory) i prawidłowym tworzeniu podmalówki, której praktycznie w ogóle nie robiłam. Tak naprawdę malowałam od szczegółu do ogółu, a nie na odwrót! Podejrzewam, że gdyby nie moja cierpliwość i dokładność to prace wyglądałby strasznie konturowo i sztucznie. Poza tym czerń była niestety stosowana przeze mnie na potęgę, czego już nie robię. 

Potem długo nic. Zaprzestałam malowania, bo były inne rzeczy na głowie i obrazek "Lilii" (notka) został skończony dopiero w 2018 roku po 2 latach, gdy wreszcie naszło mnie, aby wypróbować oleje w celu uzyskania gładszych przejść. 

Lilia, 2016-2018

Okres między studiami a technikum (2018)
Czas drobnych akwarelek i ilustracji.  



Studia (2019)
Na studiach ponownie zostałam poproszona przez dziadków o krajobraz, jednakże dwa razy większy niż ostatnio. Z okazji 50. rocznicy ślubu postanowiłam im go sprezentować. Kupiłam farby olejne, podobrazie, rozpuszczalniki, a nawet od siostry dostałam pędzle. 

Nie chciałam znów bawić się akrylami, za którymi nie przepadałam. Wolałam spróbować czegoś nowego. Pejzaż z łabędziami malowałam jakieś 3 tygodnie zaraz po pierwszej zdanej sesji na studiach. Kolorystyka stała się nieco mniej soczysta, a sposób malowania był o wiele bardziej przemyślany. Oleje jakoś bardziej przypadły mi do gustu, ponieważ dłużej schną, ale za to okropnie cuchną i są bardziej toksyczne!


W drugim semestrze na studiach zaczęliśmy malować! Wreszcie trafiłam pod czujne oko prowadzącej, ale i dwie koleżanki dały mi cenne rady. Początkowo okropnie się obijałam, a potem przed przeglądem nagle narzuciłam sobie dosłownie piorunujące tempo. Podczas zajęć z malarstwa używaliśmy tylko i wyłącznie akryli, które polubiłam, i które teraz bezustannie mi towarzyszą. 

Prace malarskie ze studiów:



Plener 2019
Pod koniec pierwszego roku na studiach mieliśmy 2-tygodniowy plener malarsko-rysunkowy, gdzie tworzyliśmy coś codziennie. Było to bardzo męczące i nie ukrywam, że po powrocie z Poznania do domu rodzinnego spałam jak zabita przez 3 dni!

Podczas pleneru bardzo podobała mi się ta systematyczność i myśl, że ktoś nade mną stoi i oczekuje prac. Pracowałam z o wiele większą wydajnością i byłam w stanie tworzyć po 3 spore obrazy nie na tydzień, a na dzień! Co ważniejsze - nauczyłam się malować zieleń, przyrodę i odbicia w wodzie. 



Studia mega przyczyniły się do mojego rozwoju. Przez całe życie w dziedzinie malarstwa nie nauczyłam się więcej niż przez te zaledwie pół roku. Teraz śmielej mieszam kolory na palecie, stosuję perspektywę barwną, kolory są bardziej stonowane, a moja podmalówka jest bardzo przemyślana. Szkic malarski robię również farbą, a nie jak wcześniej ołówkiem na czyściutkim podobraziu. Z resztą z blejtram/płócien rezygnuję, gdyż ich składowanie zajmuje za dużo miejsca, a za to przerzucam się na podkład introligatorski lub płytę pilśniową.

Wakacje 2019
Mimo złamanej ręki wciąż staram się malować. Obrazy podobne są stylistyką do tych ze studiów, ale temat sama sobie wybieram. Pod koniec września zobaczymy, co jeszcze uda mi się naskrobać. Pozdrawiam!


Komentarze

  1. Hey! Do you know if they make any plugins to safeguard against hackers?
    I'm kinda paranoid about losing everything I've worked hard
    on. Any tips?

    OdpowiedzUsuń
  2. Good information. Lucky me I ran across your blog by chance (stumbleupon).
    I have saved as a favorite for later!

    OdpowiedzUsuń
  3. Thanks for sharing your thoughts on Bandar Ceme. Regards

    OdpowiedzUsuń
  4. I have read several just right stuff here. Definitely
    worth bookmarking for revisiting. I wonder how much
    effort you set to create this kind of magnificent
    informative website.

    OdpowiedzUsuń
  5. Greetings, I believe your website may be having web browser compatibility issues.
    When I take a look at your site in Safari, it looks fine
    however, when opening in Internet Explorer, it's got some overlapping issues.
    I just wanted to give you a quick heads up! Apart from
    that, wonderful blog!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

♥ Obraźliwe, anonimowe komentarze nie będą akceptowane.

Popularne posty